wtorek, 23 września 2014

Niedziela dla włosów - złożona pielęgnacja nawilżająca


Cześć wszystkim ;) Po ostatnich ubogich zabiegach postawiłam na odżywczą bombę dla moich włosów :D Kierowałam się planem zabiegu Gapowo. Ostatnio włosy lecą mi garściami... 2 tygodnie z kozieradką niewiele dały. Od paru dni biorę skrzypowitę, a od jutro zacznę wcierać ampułki z Joanny. Podejrzewam, że może być to sprawka farbowania odrostów paręnaście dni temu. :(


1. OCZYSZCZENIE


Standardowo umyłam włosy szamponem oczyszczającym Herbal Care ze skrzypem polnym. Ostatnio upolowałam w biedronce wersje z pokrzywą za 1.99 !!


2. OLEJOWANIE


Metodą na rosołek. Do litra ciepłej wody 2 łyżki oleju arganowego. Pod czepek na 40 minut.


3. MYCIE + ZMIĘKCZANIE


Włosy na długości od ucha w dół pokryłam odrobiną maski BingoSpa z masłem karite i algami. Skalp umyłam delikatnym szamponem Baikal Herbals do włosów cienkich.


4. ZAKWASZANIE


Na całe włosy zakwaszenie płynem Facelle.


5. NAWILŻANIE



I tu nie za bardzo wiedziałam co nałożyć. Chyba zrobię sobie bana na zakupy, Bo kosmetyków zamiast ubywać, to przybywa. :D Postawiłam na maskę Biovax z olejami (2 łyżki stołowe), odżywkę Garnier Avokado i Karite (1 łyżka), d-pantenol 75% oraz kwas HA 1,5% (po 4 kropelki) oraz pół łyżeczki miodu. Całość po zmieszaniu nałożyłam na całe włosy na 50min. :)


6. PROTEINOWANIE


Nie spłukując poprzedniej maski nałożyłam klasycznego Kallosa mlecznego z kilkoma kroplami keratyny, oraz kolagenu z elastyną. Dodałam także około 2 łyżek mleka. Pod czepek na jakieś 20 min.


7. NAWILŻENIE


Lekko zwilżyłam włosy wodą, były na pół spłukane. Odsączyłam jej nadmiar i nałożyłam maskę BingoSpa 40 aktywnych składników z małą porcją odżywki Garnier AiK na 20 minut.


8. ZMIĘKCZANIE I WYGŁADZANIE


Po spłukaniu tony substancji z włosów, na końcówki nałożyłam sprawdzoną już odżywkę Argan do włosów suchych zakupioną w biedronce. :) Po niej włosy są bardziej zdyscyplinowane.


9. ZAKWASZANIE


Po wszystkim płukanka z łyżką octu jabłkowego w chłodnej wodzie.


10. ZABEZPIECZANIE KOŃCÓWEK


Na końcu zabezpieczyłam włosy od ucha w dół Mythic Oil od Loreala. Mój nowy nabytek, o którym słyszałam wiele dobrego. :)) Ma wspaniały zapach ! Zobaczymy jak będzie się sprawował. :)

Cały zabieg zajął mi pół soboty, ale było warto. :D Zdjęcie niestety nigdy nie oddaje ich stanu w rzeczywistości. :( Rozczesały się Tangle Teezerem niemal od razu, bez żadnych problemów. Niesamowicie mięciutkie i sypkie. < 33

Pozdrawiam ! :))

wtorek, 9 września 2014

Arganowa niedziela dla włosów


Witam po dłuugiej przerwie. :)
Ostatnio mam trochę mniej czasu ze względu na sprawy osobiste, ale aż wstyd tyle czasu bez żadnego postu. Jeszcze kilka tygodni, a zdjęcia będą niestety robione telefonem, własnoręcznie :( Ale jestem dobrej myśli! :)

W ten weekend odrobina arganowej pielęgnacji. Włosy lekko zaniedbałam, choć nie było to w moim planie. Dostały zastrzyk nawilżenia. ;)

Zaczęłam od całonocnego olejowania indyjskim olejem Amla Dabur Jasmine do włosów jasnych, nabytym na magiczne-indie. Opakowanie wygląda następująco:
Kupiła go moja Ciocia (o której włosach będzie niedługo post), przelałam sobie go do pojemniczka które widać na zdjęcie niżej. Przepięknie pachnie! Bardzo ładnie się rozprowadza. Rano włosowy nie były zbyt tłuste, olejek prawie całkowicie się wchłonął. Nie jest drogi, polecam. :)



Rano nałożyłam maskę Argan Cece of Sweden. Jej regularna cena to około 39zł.. Nie za bardzo to opłacalne. Udało mi się ją dostać za 16 zł w Super Pharm. Aż żal było nie wziąć! Po 40 minutach pod czepkiem umyłam włosy szamponem rosyjskim Baikal Herbals do włosów cienkich i delikatnych. To również nowy nabytek ze strony ekopiękno. Fajnie pachnie, ale chyba mało wydajny :(

Następnie na dosłownie kilka minut na końce użyłam odżywki do włosów suchych Argan Professional. Kupiłam ją w biedronce za grosze. Jako jedna z niewielu dociąża moje włosy. Tak dobrze nie radzi sobie nawet Garnier karite i avokado. Po naturalnym wyschnięciu spryskałam kudełki mgiełką GlissKur Oil Nutrive i wtarłam na końcówki kropelkę Syoss Beauty Elixir Absolute Oil (genialne!).


Choć taka ilość oleju w każdym produkcie wydawałoby się - obciąży włosy, tak się nie stało. Chłoną wszystko jak gąbka. Na zdjęciu są lekko spuszone, dopiero co wyschły ale po 10 minutach było już ok. :) Były niesamowicie mięciutkie i śliskie. 
Blond końcówkom nigdy dosyć! Wkrótce zakończę kurację kozieradka i skrzypem, podzielę się spostrzeżeniami na blogu. 

Trzymajcie się ciepło :)